wtorek, 5 listopada 2013

Od Diany cd Ares

korytarz był długi a konca nie bylo widac.Sliśmy jakies 20 min a mi wydawało sie że ciągle jesteśmy w tym samym miejscu, ale zdawalem sie na instynkt Aresa. szlismy jeszcze pare minut a ja w koncu cie wytrzymalam
- czy my nie jestesmy ciagle w tym samym miejscu ? nie krecimy sie przypadkiem w kolko?
- hmmm raczej nie , ale nic nie jest wykluczone
- wiesz bezsensu jest krecic sie w koło
- a masz moze leprzy pomysl?
- hmmm pomyslmy ani chodzac w kolo ani stojac w miejscu nie dojdziemy do celu
- to moze sie wrocimy ?
- nie ! chodzilo mi oto by poszukac jakiś wskazówek
- no dobrze ale jakich?
- cii
Zaczęłam na spokojnie myśleć i wyczuliłam słuch zamykając oczy . Po chwili usłyszałam cichutkie PLUM gdzies w oddali i poszlam w jego stronę. Nagle zobaczyłam jasne niebieskie swiateło podeszłam do niego i ujrzałam małą wodną ffffrószke

Ares?

od Aresa cd Diana



 Szłem uważając na stopnie gdy nagle usłyszałem, wołanie Diany
 - Ares pomocy!- Kamień zaczoł sie osówać, szybko podbiegłem lecz Diana juz się osuneła. Usłyszałem jak krzyczała spadajac w dół. Zanurkowałem i złapałem ją w ostatniej chwili. Zlecieliśmy wolno na dół i puściłem ją na ziemię.
 - Dzięki.- powiedziała> - nie ma za co. Skoro już jesteśmy na dole to idziemy dalej.- zawszem miałem tak że gdy tylko coś się zdarzało zachowywałem sie jak by nic się nie stałom, a mój pysk ani oczy zachowywały twarz pokerzysty. Poszedłem do pierwszej lepszej pochodni...
 - Nie potrzeba, umiem wytworzyć światło.
 - Raczej w to nie wątpię, ale tu nie działa magia-powiedziałem i ruszylkiśmy ciemnym korytarzem...
 Diana?