wtorek, 5 listopada 2013

od Aresa cd Diana



 Szłem uważając na stopnie gdy nagle usłyszałem, wołanie Diany
 - Ares pomocy!- Kamień zaczoł sie osówać, szybko podbiegłem lecz Diana juz się osuneła. Usłyszałem jak krzyczała spadajac w dół. Zanurkowałem i złapałem ją w ostatniej chwili. Zlecieliśmy wolno na dół i puściłem ją na ziemię.
 - Dzięki.- powiedziała> - nie ma za co. Skoro już jesteśmy na dole to idziemy dalej.- zawszem miałem tak że gdy tylko coś się zdarzało zachowywałem sie jak by nic się nie stałom, a mój pysk ani oczy zachowywały twarz pokerzysty. Poszedłem do pierwszej lepszej pochodni...
 - Nie potrzeba, umiem wytworzyć światło.
 - Raczej w to nie wątpię, ale tu nie działa magia-powiedziałem i ruszylkiśmy ciemnym korytarzem...
 Diana?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz