niedziela, 29 września 2013

Od Kiby

 Śnieg, wszędzie śnieg. Nie widziałem nic oprócz właśnie jego. Chwiejnie wstałem, moje rany wydawały się mniejsze niż ostatnio, nawet mniej bolało... zacząłem chwiejnie iść przed siebie...

 ~Kilka godzin później
 Dotarłem do lasu. Wiele wilków tam było, kilka nawet mnie opatrzyło. Poszedłem do jakiejś jaskini i tam upadłem. Byłem wyczerpany. Nagle ktoś do mnie podszedł...

<Kto dokończy?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz